środa, 6 lutego 2013

mam złośliwego kota cz.1

Z takim zdaniem spotykam się bardzo często w mojej praktyce. 

 Kiedy pytam- a co mu Pan robi?
 Pada odpowiedź  -a skąd Pani wie?

I od tego zawsze zaczynamy  rozmowę.

Pytam:
1) Jak się objawia "złośliwość" kota?

- gryzie, rzuca się znienacka na nogę, rękę, skacze na plecy,
- załatwia się poza kuwetą (w buty, pościel, na dywan, na kanapę, w doniczki),
- drapie meble, zrzuca przedmioty z szafek,
- obgryza kwiaty doniczkowe, wykopuje z nich ziemię, itd.

2) Z jaką reakcją spotyka się to zwykle ze strony właściciela?

- nakrzyczałem na niego,
- wsadziłem mu nos w odchody (kto to wymyślił??!!??)
- uderzyłem!!!

3) Czy to wpłynęło na zmianę zachowania kota?

-  Tak, zachowanie się nasiliło,
-  kot się mnie boi, unika mnie, chowa się pod kanapę, 


Z czego wynika ta "złośliwość"?

Kocia psychika jest dość skomplikowana i często zupełnie jej nie rozumiemy.
Część właścicieli kotów wcześniej była posiadaczami psów i traktują swoje koty, w taki sposób jak wcześniej traktowali psy.
Ta technika jednak zupełnie się nie sprawdza. Kota nie można nauczyć posłuszeństwa próbując go zdominować, skarcić, wytresować.

Kot jest jedynym zwierzęciem w całej historii świata, które udomowiło się samo, bo miało na to ochotę!!!

Kluczem do właściwego postępowania jest zrozumienie kociej psychiki i zmiana nastawienia.
Kota należy traktować "po partnersku", szanując jego indywidualność i niezależność. 

Tak jak człowiek może mieć zły dzień, nie mieć ochoty rozmawiać, podobnie jest z kotem. Może nie mieć ochoty na nasze pieszczoty i na to żeby go wziąć na ręce.

Kot nie lubi krzyku, ma bardzo wrażliwy słuch i głośne dźwięki są dla niego wyjątkowo nieprzyjemne.
Mówienie do kota szeptem, czy spokojnym głosem, jest dla niego bardzo ciekawe i bardzo chętnie wtedy przyjdzie z człowiekiem "porozmawiać".

Koty nie znoszą przemocy. Trzymanie kota na siłę, mocne pieszczoty (takie jak drapanie za uchem, po brzuchu, które przecież pies uwielbia) zostaną potraktowane przez kota jako atak.

Głaszcząc kota zwróćmy uwagę, na ile możemy sobie pozwolić. Jeżeli kot zaczyna nerwowo machać ogonem, odpychać nas łapą, czy delikatnie złapie nas zębami za rękę mówi - dosyć. Jeśli to zignorujemy i będziemy kontynuować, zobaczymy położone uszy i warczenie. Jeśli i to zignorujemy, nie dziwmy się że, kot ugryzł
Każdy kot ma swoją własną granicę intymności. Jeden będzie uwielbiał głaskanie po brzuchu, drugi nie pozwoli się nawet dotknąć  w tej okolicy.

Kot, który znienacka skacze nam na plecy, czy wyskakuje zza drzwi łapiąc nas za nogę czy rękę, przeważnie w ten sposób się bawi .
Kot jest drapieżnym mięsożercą (tylko w miniaturce). Ma wszystkie te instynkty,  które mają inne kotowate (lwy, tygrysy).
W domu polować na pożywienie nie musi (chyba że, jest kotem wychodzącym, ale to na osobną opowieść). Powinien jednak czasem  "poćwiczyć" polowanie
Najfajniej, jeśli do tego celu ma drugiego kota, jeśli nie, to wtedy my musimy przejąć rolę partnera sparingowego.


Kiedy kot zaprasza do zabawy, prosi nas o nakarmienie, posprzątanie w kuwecie, próbuje się z nami komunikować!!!

W pierwszej kolejności podejdzie i popatrzy wymownie po czym poprowadzi nas w kierunku tego o co nas prosi, kierując końcówkę ogona tam, gdzie mamy podążać ;))).
Kiedy patrzenie nie przyniesie efektu, zaczyna miauczeć albo "pacać" nas łapką. Jeśli w dalszym ciągu nie reagujemy, "pacanie" może przejść w drapanie lub gryzienie. W dalszej kolejności będzie drapanie mebli (szybko się wtedy podrywamy i biegniemy do kota), zrzucanie drobnych przedmiotów (efekt jw. ). Kot zapamięta że, ta  metoda była skuteczna ;)) i następnym razem, jeśli będzie czegoś chciał, zacznie od tego. 
Jeśli już wszystkie te sposoby zawiodą, zostaje broń ostateczna..... znaczenie moczem!!!!

Nie ignorujmy tych pierwszych komunikatów. Dzięki temu unikniemy  przykrych następstw.

Kot, którego prośbę spełnimy, będzie najszczęśliwszym kotem na świecie i bardzo chętnie przyjdzie sam  na pieszczoty, oznajmiając mruczeniem jaki jest zadowolony z naszego zachowania i jak bardzo nas lubi ;)))))



cdn...











sobota, 2 lutego 2013

kot bezpieczny w domu

Kiedy do naszego domu wprowadza się kot, nie zdajemy sobie sprawy że, to co dla nas jest piękne użytkowe, dekoracyjne, może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia nowego czworonożnego domownika.

Takie np. kabelki i przewody elektryczne. Pół biedy jeśli jest to ładowarka do telefonu (choć my nie będziemy najszczęśliwsi) lub laptopa, o niskim napięciu. Gorzej, jeśli wpadnie kotu do głowy gryźć przedłużacz. To może się skończyć porażeniem, martwicą błony śluzowej, języka itd.

Fajnym rozwiązaniem są zabezpieczenia  kabli, listwy,  pudełka w których chowa się ładowarki. Można też nabyć przedłużacze które mają wyłączniki. Wychodząc z domu można ten przedłużacz wyłączyć, odcinając dopływ prądu i nasz  kotek krzywdy sobie nie zrobi. A dodatkowo oszczędzamy energię elektryczną ;)

Kuchnia jest strasznie interesującym miejscem w domu. Gotująca się woda, zapalony gaz czy gorąca płyta elektryczna przyciągają jak magnes. Dobrze jeżeli skończy się tylko na przypalonych wąsikach. 
Tu też producenci sprzętów AGD nieświadomie wychodzą nam na przeciw. Osłony na kuchenki, które mają chronić dzieci przed oparzeniami, świetnie nadają się do ochrony kotów ;))))

Drobne przedmioty takie jak monety, metalowe zapinki do pieczywa, śrubki, nakrętki są w oczach kota cudowną zabawką ponieważ są małe lekkie błyszczące, świetnie mieszczą się do pyszczka. Są i niezwykle łatwe do połknięcia. Metalowe przedmioty mogą ranić gardło, przełyk, korodować w żołądku i jelitach powodując stany zapalne lub prowadzić do niedrożności.
Jeszcze straszniejszym wrogiem są nici, prowokują do zabawy i żaden kot się temu nie oprze. 
Kot na języku ma setki kolców do których przyczepia się niteczka. Może ona  przemieścić się tylko w jednym kierunku, prosto do gardła. Skutki tego też mogą być opłakane.

Wszelkie detergenty których używamy w mieszkaniu, szczególnie te do sprzątania łazienki, zawierają chlor i inne substancje żrące czy muszą być dobrze schowane. 
Po ich zastosowaniu pamiętajmy aby dokładnie je spłukać.
Koty uwielbiają wylegiwać się w zlewie czy wannie, potem się myją zlizując wszystko to, co zostało na sierści. A my potem zachodzimy w głowę dlaczego kot ma biegunkę lub wymiotuje?

Są urządzenia, które do sprzątania wykorzystują tylko gorącą parę wodną.
Możemy też zastosować środki naturalne takie jak soda i ocet. Będą one zdecydowanie bardziej bezpieczne.

Sprawdźmy też, czy nasze meble i dekoracje stoją stabilnie. Kot, w ramach swoich codziennych gonitw, może niechcący przewrócić lampę czy wazon. Cenne bibeloty warto usunąć z zasięgu łapek (chyba że, chcemy się pozbyć niechcianych prezentów,  zawsze można wtedy zrzucić winę na kota ;)))